Elektrownia jądrowa, jaka ruszy za 10 lat, będzie pierwszym tego typu obiektem w Polsce. W przyszłości mają powstać kolejne. Uruchomienie drugiej elektrowni atomowej przewidziano na rok 2030.
Być może powstanie ona w Klempiczu (niedaleko Piły), który w rankingu na najlepszą lokalizację siłowni jądrowej uplasował się tuż za Żarnowcem? Na trzecim miejscu znalazł się Kopań pod Koszalinem.
W sumie marszałkowie województw zgłosili 28 miejsc, które oceniano pod rozmaitym kątem, m.in. odległości od akwenu, którego wodą chłodziłaby reaktor, odległości od skupisk ludności, zapotrzebowania na energię w danym regionie, sąsiedztwa obszarów chronionych, przebiegu korytarzy powietrznych, lokalizacji zakładów chemicznych, przychylności społecznej, własności gruntów, istnienia dróg ewakuacyjnych.
Elektrownia w Żarnowcu miała naturalną przewagę nad pozostałymi zgłoszeniami, ponieważ szereg kryteriów spełniła już prawie w 1972 roku, gdy władze PRL-u przymierzały się do budowy reaktorów. Zresztą realizację inwestycji nawet rozpoczęto, ale pod wpływem katastrofy w Czarnobylu (tam znajdowała się elektrownia atomowa), która spotęgowała protesty społeczne, zarzucono ją.
Dzisiejsze elektrownie w Polsce są w przeważającej części napędzane węglem, którego spalanie skutkuje emisją dwutlenku węgla - głównego gazu odpowiedzialnego za niekorzystne zmiany klimatyczne. Polska, podobnie jak cała UE, musi zmniejszyć produkcję CO2, a lukę w bilansie energetycznym postanowiono wypełnić elektrownią atomową.